Górnicy z Katowic zdradzają sekret: prowokujące zasady zachowania w pracy

Górnicy z Katowic zdradzają sekret: prowokujące zasady zachowania w pracy
Autor Cezary Brzeziński
Cezary Brzeziński17 kwietnia 2024 | 3 min

Wyobraź sobie, że idziesz na rozmowę o pracę, a Twój przyszły szef mówi: "Aby żyć w zgodzie ze mną, musisz wykonywać wszystkie polecenia, nawet niewłaściwe, siedzieć cicho i do niczego się nie wtrącać." Brzmi kuriozalnie, prawda? Jednak w czasach PRL-u ta zasada obowiązywała w kopalniach. Nieznany dotąd górnik z Katowic odważył się opisać patologie, z jakimi się tam stykał, a jego pamiętnik wywołał prawdziwą burzę.

Pamiętnik górnika z Katowic: prawda o patologiach w kopalni

Wyobraź sobie, że jesteś górnikiem w czasach PRL-u, wykonującym ciężką pracę na dole kopalni. Codziennie zmagasz się z awariami sprzętu, złą organizacją i marnotrawstwem. A to wszystko przez brak dbałości o konserwację i lekceważenie problemów przez pracodawcę.

Właśnie taką sytuację opisał niezwykły pamiętnik Wiesława Złocha, górnika z kopalni "Gottwald" w Katowicach. Jego zapiski ukazują realia pracy w kopalni - kumoterstwo, niegospodarność i zatajanie wypadków, by nie obniżać premii dla kierownictwa.

Złoch odważył się opisać to wszystko z pierwszej ręki, nie bacząc na konsekwencje. Jego pamiętnik to bezcenny dokument prawdy o patologiach, które miały miejsce w PRL-owskich zakładach pracy.

Praca w kopalniach: absurdy, marnotrawstwo, zakaz ujawniania

Życie górnika w tamtych czasach było pełne absurdów i niesprawiedliwości. Złoch opisywał wielotygodniowe oczekiwanie na naprawę telewizora, puste półki sklepowe i bezsensowne przepisy, które utrudniały codzienne życie.

Ale najgorsze było to, co działo się w samej kopalni. Stare, awaryjne urządzenia, z których nikt nie robił sobie wielkiego problemu. Bo polecenia pracodawcy były jasne - wykonywać wszystko po cichu, bez żadnych pytań i wtrącania się.

Złoch doświadczył tego na własnej skórze, gdy wbrew zaleceniom przełożonych, zgłosił swój wypadek w pracy. Został za to ukarany przeniesieniem na gorszy oddział - tak pracodawca dawał do zrozumienia, że oczekuje tylko cichości i zgody na panujący stan rzeczy.

  • Awarie sprzętu były na porządku dziennym, a kierownictwo nic z tym nie robiło
  • Górnicy musieli milczeć, wykonywać polecenia pracodawcy i nie wtrącać się do niczego
  • Kto się temu sprzeciwiał, był przenoszony na gorsze stanowiska

Czytaj więcej: Ściany katedry Notre Dame w Polsce urzekają gotyckim kunsztem

Reakcja władz: cenzura pamiętnika i ostracyzm dla autora

Zdjęcie Górnicy z Katowic zdradzają sekret: prowokujące zasady zachowania w pracy

Kiedy fragmenty pamiętnika Złocha wyciekły na łamy tygodnika "Polityka", władze PRL-u zareagowały z wielkim oburzeniem. Pracodawca z kopalni nie chciał tolerować ujawniania niewygodnych prawd.

Choć początkowo chciano "przetrzepać skórę" autorowi pamiętnika, interwencje innych górników zmusiły kierownictwo do odstąpienia od tych planów. Jednak na Złocha spadł ostracyzm i prześladowania.

Doświadczył on boleśnie, że nie ma szans wygrać sporu z pracodawcą - ten zawsze znajdzie sposób, by spacyfikować buntownika. A wszystko po to, by zachować zgodę i posłuszeństwo pracowników.

  • Władze PRL zareagowały gniewem na publikację niewygodnego pamiętnika
  • Pracodawcy chcieli ukarać autora, ale odstąpili od tego pod naciskiem innych górników
  • Złoch został objęty ostracyzmem za niewypełnienie poleceń pracodawcy i nieprzestrzeganie cichości

Najczęstsze pytania

Wiesław Złoch był zwykłym górnikiem z kopalni "Gottwald" w Katowicach, który w 1972 roku napisał niezwykły pamiętnik przedstawiający realia pracy w PRL-owskiej kopalni. Jego zapiski ujawniły patologie takie jak kumoterstwo, marnotrawstwo i zatajanie wypadków.

Pamiętnik ten był pierwszym tak szczerym i bezkompromisowym zapisem tego, co działo się w PRL-owskich zakładach pracy. Złoch nie bał się opisywać absurdów, z którymi górnicy musieli się mierzyć na co dzień, łamiąc tym samym polecenia pracodawcy o zachowaniu milczenia.

Władze PRL bardzo źle zareagowały na publikację fragmentów pamiętnika w tygodniku "Polityka". Początkowo chciano ukarać autora, ale odstąpiono od tego pod naciskiem innych górników. Złoch został jednak objęty ostracyzmem za nieprzestrzeganie zgody z pracodawcą.

Według Złocha, w kopalniach obowiązywała zasada bezkrytycznego wypełniania poleceń pracodawcy, nawet jeśli były one niewłaściwe. Pracownicy musieli zachowywać cichość i nie wtrącać się do niczego, inaczej grozili im represje ze strony kierownictwa.

Patologie takie jak zaniżanie statystyk wypadków czy niska wydajność były na rękę kierownictwu kopalni. Utrzymywanie ich w tajemnicy pozwalało bowiem na otrzymywanie przez nich premii i awansów, dlatego wymuszali od pracowników zgodę na taki stan rzeczy.

5 Podobnych Artykułów

  1. Ogień w Birkenau - pożar w krematoriach Auschwitz
  2. Lotnisko Okęcie: niezwykła historia okna na świat dla Polski
  3. Europa i świat przed I wojną światową: przyczyny, wydarzenia, skutki
  4. Kim był Rudolf Höss - portret komendanta Auschwitz?
  5. Jak mit "czystej rasy" doprowadził do ludobójstwa? Aryjskie rysy
tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Cezary Brzeziński
Cezary Brzeziński

Auschwitz to temat, który mnie fascynuje. Na moim blogu znajdziesz wiele informacji na ten temat, abyśmy nigdy nie zapomnieli o tamtych wydarzeniach.

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły