Obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau to miejsce, które na zawsze pozostanie symbolem największego ludobójstwa w historii ludzkości. W pesymistycznych i ponurych barakach Birkenau tysiące więźniów zmagało się z ekstremalnie ciężkimi warunkami bytowymi, które dla wielu z nich okazywały się nie do zniesienia.
Przeludnienie i fatalne warunki sanitarne
Liczba więźniów przekraczająca pojemność
Liczba osadzonych w obozie znacznie przewyższała jego rzeczywistą pojemność. W barakach przeznaczonych pierwotnie dla kilkuset osób, w późniejszym okresie funkcjonowania obozu przetrzymywano nawet kilka tysięcy ludzi. Sprawiało to, że więźniowie musieli spać na zmianowych pryczach, często we dwóch lub nawet trzech osób. Prowadziło to do ogromnego przeludnienia, stłoczenia i permanentnego braku miejsca.
Brak dostępu do bieżącej wody i urządzeń sanitarnych
Więźniowie mieli bardzo ograniczony dostęp do bieżącej wody, co uniemożliwiało im utrzymanie podstawowej higieny. Prysznice były dostępne sporadycznie, a korzystanie z nich wiązało się z upokarzającymi procedurami. W toaletach brakowało podstawowej prywatności, a ich stan sanitarny pozostawiał wiele do życzenia. Często były one współdzielone przez setki więźniów i rzadko czyszczone.
Rozprzestrzenianie się chorób i infekcji
Fatalne warunki sanitarne oraz bliski kontakt między wyczerpanymi więźniami sprzyjał rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych i infekcji. Wśród osadzonych regularnie wybuchały epidemie tyfusu i czerwonki. Wszawica, świerzb i ropne rany były niemal powszechne. Wielu więźniów cierpiało na permanentne biegunki i zatrucia pokarmowe z powodu zanieczyszczonej wody i pożywienia. Martwi, chorzy i umierający stłoczeni byli razem z resztą więźniów.
Głodowe racje żywnościowe
Niewystarczająca kaloryczność
Więźniowie otrzymywali skrajnie niedostateczne racje żywnościowe. Dzienna przydziałowa zupa była bardzo wodnista i miała znikomą wartość odżywczą. Dodatkowo każdy więzień otrzymywał niewielką ilość chleba, kawałek margaryny i czasem łyżkę dżemu lub kiełbasy. Te racje dostarczały zaledwie ułamek kalorii potrzebnych do przeżycia przy ciężkiej, wyniszczającej pracy. Głód był nieustannym towarzyszem więźniów.
Kiepskiej jakości i zepsute jedzenie
Jedzenie wydawane więźniom było fatalnej jakości i często zepsute. Zupa była rozwodniona, chleb zatkany pleśnią i pełen domieszek, a margaryna śmierdząca i niezdatna do spożycia. Często zdarzały się przypadki zatruć pokarmowych po spożyciu zanieczyszczonych produktów. Do więźniów trafiały resztki i odpadki nie nadające się do konsumpcji przez strażników.
Dodatkowe karne obcinanie racji
I tak skąpe racje żywnościowe były dodatkowo okrojone w ramach kar więziennych. Za rzekome wykroczenia czy nieposłuszeństwo więźniom obcinano i tak już głodowe porcje pożywienia. Wielu chodziło spać głodnych, co prowadziło do drastycznego wyniszczenia organizmu. Niejednokrotnie za karę pozbawiano ich jedzenia na wiele dni, doprowadzając na skraj wycieńczenia i śmierci głodowej.
Ekstremalne warunki mieszkaniowe
Ciasne prycze i sienniki z wszawicą
Więźniowie spali na wielopiętrowych pryczach zbudowanych z nieheblowanych desek. Sienniki wypełnione były trocinami, często już zakrwawionymi i pełnymi wszy. Z powodu fatalnych warunków sanitarnych wszawica była nieunikniona i męczyła więźniów bez względu na podejmowane próby walki z nią. Spanie w takich warunkach było niezwykle niekomfortowe i prowadziło do licznych ran od tarć i odleżyn.
Surowe zimno zimą i upał latem
W barakach panowały ekstremalne temperatury - zimą był intensywny mróz, a latem dokuczliwy upał. Okna nie miały szyb, więc zimne powietrze swobodnie dostawało się do środka. Ogrzewanie było symboliczne lub całkowicie go brakowało. Latem więźniowie również cierpieli z powodu braku możliwości schłodzenia wnętrza. Takie warunki powodowały liczne choroby, a nawet zgony z wyziębienia lub przegrzania organizmu.
Całkowity brak prywatności
W barakach panował kompletny brak jakiejkolwiek prywatności czy choćby przestrzeni osobistej. Setki więźniów spało, jadło, załatwiało potrzeby fizjologiczne i żyło stłoczone na niewielkiej przestrzeni. Intymność była pojęciem abstrakcyjnym. To generowało chroniczny stres i potęgowało upodlenie. Nikt nie miał ani chwili samotności czy odosobnienia.
Nieludzkie traktowanie przez strażników
Bicie, kopanie i inne tortury
Więźniowie byli regularnie bici i torturowani przez strażników za najmniejsze wykroczenia, a często bez wyraźnego powodu. Używano kijów, biczy, pałek, a nawet pejczy przy egzekucjach. Kopano leżących nieprzytomnych ludzi, łamano kości, bito po nerkach i wątrobie. Zdarzały się też inne okrutne formy maltretowania, jak zanurzanie w zimnej wodzie czy wieszanie za ręce.
Wykorzystywanie do katorżniczej pracy
Więźniowie byli brutalnie eksploatowani jako niewolnicza siła robocza. Zmuszano ich do ponadludzkiego wysiłku przy ciężkich pracach fizycznych, często bez narzędzi, wyposażenia i zabezpieczeń. Harówka trwała od świtu do nocy, bez względu na stan zdrowia i możliwości. Każde zwolnienie tempa karano. Wielu więźniów zużywało się i umierało z powodu wyczerpania.
Losowe egzekucje i rozstrzeliwania
Zdarzały się liczne przypadki zupełnie losowych i arbitralnych egzekucji więźniów. Strażnicy rozstrzeliwali ludzi bez sądu i wyroku, na miejscu w obozie lub wyprowadzając w pobliskie lasy. Często ofiarami padały osoby chore, niedołężne lub niezdolne do pracy, traktowane jak bezużyteczne jednostki. Egzekucje te siały przerażenie i potęgowały traumę wśród więźniów.
Ciężka harówka w obozowych komandosach
Wyczerpująca fizyczna praca ponad siły
Praca w obozowych komandosach pracy była niezwykle ciężka i wyniszczająca. Więźniowie pracowali ponad ludzkie siły przy budowie drogi, kopaniu rowów czy rozbiórce budynków. Wykonywali różne prace ziemne i budowlane w ekstremalnie trudnych warunkach, stale ponaglani i bici. Wielogodzinne wyczerpujące wysiłki przy niedożywieniu prowadziły do zupełnego wyniszczenia organizmów.
Narażenie na niebezpieczne warunki bez zabezpieczeń
Podczas pracy więźniowie byli narażeni na wiele niebezpieczeństw i wypadków, gdyż nie otrzymywali żadnych zabezpieczeń czy sprzętu ochronnego. Bez butów, rękawic, kasków i odzieży roboczej pracowali wśród ostrych narzędzi, gruzu i ciężkiego sprzętu. Częste były urazy, skaleczenia, złamania, a nawet amputacje kończyn przygniecionych przez maszyny lub pojazdy.
Częste kontuzje, kalectwo i śmierć przy pracy
Wyczerpani i osłabieni więźniowie ginęli przy pracy setek. Niewydolne serca i krążenie powodowały nagłe zgony przy wysiłku. Ciężkie urazy prowadziły do trwałego inwalidztwa i amputacji. Zdarzały się też wypadki ze skutkiem śmiertelnym, jak zawalenia wykopów czy pochłonięcie przez maszynerię. Straty w ludziach przy harówce nie robiły na strażnikach wrażenia i nie wpływały na warunki pracy.
Walka o przetrwanie każdego dnia
Desperackie poszukiwanie dodatkowego jedzenia
Próbując zaspokoić głód, więźniowie za wszelką cenę starali się zdobyć dodatkowe jedzenie. Zjedali trawę, liście i korę drzew na terenie obozu. Próbowali kraść żywność z kuchni, magazynów i od współwięźniów. Niektórzy zgłaszali się do komand, gdzie była nadzieja na resztki czy odpadki. Gotowi byli na upokorzenia, aby choć trochę zapełnić żołądek.
Ukrywanie chorób i ran przed selekcją
Więźniowie za wszelką cenę starali się ukrywać objawy głodu, chorób i wyniszczenia przed okresowymi selekcjami. Osoby uznane przez lekarzy obozowych za niezdolne do pracy natychmiast wysyłano do komór gazowych. Dlatego więźniowie pomagali sobie nawzajem maskować stan zdrowia, by przetrwać kolejną selekcję. Solidarność i pomoc okazywana najsłabszym była kwestią życia i śmierci.
Solidarność między więźniami pomimo rywalizacji
Mimo rywalizacji o lepsze warunki i jedzenie, więźniowie okazywali sobie solidarność i wsparcie. Dzielili się skromnymi racjami żywności, opiekowali chorymi i słabszymi. Informowali o planowanych selekcjach i karach. Ostrzegali przed szczególnie okrutnymi strażnikami. Ta spontaniczna pomoc i empatia pozwalała wielu przetrwać koszmar obozu m
Podsumowanie
Obóz Auschwitz-Birkenau to jedno z najmroczniejszych miejsc w historii ludzkości. Warunki panujące w tym obozie koncentracyjnym cechował skrajny stopień dehumanizacji i okrucieństwa. Więźniowie zmagali się tam z przeludnieniem, głodem, chorobami, wyzyskiem, torturami i śmiercią na porządku dziennym. Nieludzkie warunki bytowe i nieustający terror ze strony SS doprowadzały wielu z nich na skraj wyczerpania i załamania. Jedynie nadzieja, solidarność i silna wola przetrwania pozwalała części osadzonych doczekać wyzwolenia przez aliantów w 1945 roku. Pamięć o ofiarach Auschwitz-Birkenau na zawsze pozostanie mementem okrucieństwa, na jakie stać jest ludzkość.